Straż pożarna została wezwana do płonącego dachu jednego z domów jednorodzinnych tuż przed godziną 23. Niestety, okazało się, że dwójka dzieci pozostała w budynku. Ojciec i trójka innych dzieci ewakuowali się sami z budynku. Jedno z dzieci jest poparzone. Przebywa w szpitalu. Ma ok. 40 poparzeń powierzchni ciała - mówi Marcin Kruszona, dyżurny Powiatowej Straży Pożarnej w Szamotułach. Przyczyny pożaru nie są znane. (mpw)