Samolot rozbił się w szczerym polu. Wiadomo, że to ultralekka maszyna, używana do krótkich lotów turystycznych. Tragicznie zmarły pilot mieszkał w pobliskich Dusznikach. Blisko miejsca tragedii nie ma żadnej bazy lotniczej ani aeroklubu, jest za to niewielki pas startowy, którego używają podobne samoloty. Na miejscu wypadku pracują policyjni śledczy. Jest też prokurator. Śledczy będą próbowali dociec, co dokładnie wydarzyło się przed wypadkiem, ale już teraz wiadomo, że będą mieli bardzo trudne zadanie. Maszyna - jeszcze przed przyjazdem służb - doszczętnie spłonęła. Mateusz Chłystun