Student informatyki miał dostęp do tajnych danych jednej z kancelarii prawniczych. Przez prawie rok bezkarnie wykradał adwokackie informacje. Na trop internetowego rabusia wpadł jeden z poznańskich informatyków. Zorientował się, że ktoś nielegalnie łączy się z komputerem kancelarii prawniczej. Wszelkie próby powstrzymania hakera okazywały się jednak nieskuteczne. Pomysłowy student obchodził wszystkie zabezpieczenia. Znał hasła i bez trudu mógł przeglądać zawartość twardego dysku. Jak się później okazało, w ręce złodzieja dostała się elektroniczna korespondencja prawie stu osób. W końcu jednak udało się znaleźć program, który powstrzymał cybernetycznego intruza. Namierzono komputer, z którego dokonywano włamań i powiadomiono policję. Haker przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura wyjaśnia, po co studentowi były potrzebne tajne dane poznańskich prawników. Czy po tym wszystkim jednak znajdzie się adwokat, który podejmie się obrony internetowego włamywacza? Posłuchaj naszego poznańskiego reportera Janusza Życzkowskiego: