Według Ganowicza w zaprezentowanym w poniedziałek przez Grobelnego projekcie budżetu ograniczone zostały wydatki m.in. na działalność konsultacyjno-informacyjną, budowę ścieżek rowerowych i działalność miejskiego konserwatora zabytków. To są, jego zdaniem, przykłady na to, że Ryszard Grobelny, kontrkandydat Ganowicza w wyborach, ma inne plany, niż wynika to z potrzeb miasta. Ganowicz dodał, że projekt w wielu miejscach jest zaskakujący, zwłaszcza w przypadku planowanych wydatków. - Oczywiście, że promocja jest ważna, ale kwota 7,8 mln zł na promocję Euro 2012, czyli imprezy, o której wiemy, że na pewno się tutaj odbędzie, wydaje się nieracjonalna, zwłaszcza w obliczu wszystkich trudności tego budżetu - uważa. Według Ganowicza w projekcie budżetu znalazły się pieniądze na inwestycje, których realizację Grobelny zapowiadał przed poprzednimi wyborami samorządowymi. - Znajdują się tam pewne sztandarowe projekty: Termy Maltańskie, przedłużenie Poznańskiego Szybkiego Tramwaju do Dworca Zachodniego, budowa nowego skrzydła Biblioteki Raczyńskich. Są to projekty, które miały być zrobione w mijającej kadencji i były elementem programu wyborczego Grobelnego cztery lata temu - powiedział. Ganowicz pytany, czy jako prezydent widziałby jako swojego zastępcę Grobelnego, prezydenta miasta od 1998 roku, stwierdził że rozmów na ten temat do tej pory nie było. - Na pewno zarządzanie miastem potrzebuje fachowców i o tym będzie okazja do rozmowy po najbliższej niedzieli. Zobaczymy, w jakiej funkcji po tych wyborach będzie występował Ryszard Grobelny - podkreślił. O urząd prezydenta Poznania ubiega się sześć osób. Oprócz kandydata PO są to: były wojewoda Tadeusz Dziuba, popierany przez PiS, obecny prezydent Ryszard Grobelny, przedsiębiorca, Dariusz Jacek Bachalski, kandydat SLD, doradca finansowy Jacek Jaśkowiak wystawiony przez Stowarzyszenie My-Poznaniacy i urzędnik samorządowy Piotr Quandt, kandydat komitetu wyborczego Aktywny Poznań.