Po sobotnich meczach, wygranych przez nasze zespoły wydawało się, że i tym razem punkty przypadną naszym drużynom. Mecz Herkulesa Białogard z UKKS WSH Leszno 2000 pokazał, że zespół z z województwa zachodniopomorskiego wcale nie zamierza odpadać z rozgrywek i także myśli o awansie. Ekipa z Białogardu objęła prowadzenie w I kwarcie i dopiero w końcówce pierwszych 10 minut goście odrobili starty, doprowadzając do stanu (16:16). Źle wyglądała gra gości w drugiej ,,ćwiartce", w której stracili aż 27 punktów. Leszczynianie dali się też sprowokować sędziemu. - Miejscowy sędzia starał się nam pokazać miejsce w szeregu. Jeszcze z takim zachowaniem pana z gwizdkiem się w życiu nie spotkałem. Kamil Wójciak usłyszał od arbitra, że ten zrobi wszystko byśmy tego meczu nie wygrali. Z kolei na moje pytanie co wyprawia na parkiecie zobaczyłem środkowy palec. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Daliśmy się sprowokować i w tej kwarcie nasza gra się posypała - mówi Tomasz Grabianowski, trener UKKS WSH Leszno 2000. Potem mozolnie leszczynianie odrabiali straty i po 30 minutach był remis (61:61). Pierwsze 4 minuty ostatniej odsłony meczu nie przyniosły punktów. Potem Herkules odskoczył na 6 punktów i ,,dowiózł" wygraną do końca, triumfując (83:76). - Pomijając wyczyny sędziego, to Herkules okazał się mocnym rywalem. Na ten mecz zespół ten wzmocniło dwóch wysokich graczy Spójni Stargard Szczeciński. Pilnowali naszych wysokich, a kiedy trzeba było zdobywali punkty. Przegraliśmy także dlatego, że nie ,,siedział" nam rzut za trzy punkty, co było do tej pory naszą mocną stroną. Wpadły nam tylko cztery takie rzuty, pomimo, że mieliśmy wiele czystych pozycji. Awans trzeba będzie wywalczyć więc u siebie. Szkoda, że niedzielny mecz z Herkulesem będziemy musieli zagrać na Trzynastce. To nam trochę utrudni grę, ale jestem dobrej myśli - dodał Grabianowski. UKS Herkules Białogard - UKKS WSH Leszno 2000 83:76 (16:16, 27:17, 18:28, 22:15) Punkty dla UKKS WSH Leszno 2000 zdobywali: Dryjański 27, Nowaczyk 14, Grabiński 10, Kowalski 8, Wójciak 7, Skrzypczak 5, Skonieczny 4, Matuszewski 1, Kaptur 0. W drugim niedzielnym meczu Politechnika Koszalin pokonała po zaciętym spotkaniu Obrę Kościan 48:45. Przypomnijmy, że w sobotnich meczach Herkules uległ Obrze 72:75, a Politechnika przegrała z UKKS WSH Leszno 2000 52:80. Po niedzielnych meczach wszystkie cztery drużyny mają więc w dorobku po dwa zwycięstwa i dwie porażki. Sprawa awansu do półfinałów rozstrzygnie się w sobotę i niedzielę 27 i 28 marca na parkietach w Kościanie i Lesznie. andre