Polonia wygrała pewnie, będąc zespołem zdecydowanie lepszym i to pod każdym względem. Wynik spotkania w 12 minucie meczu otworzył Szymon Matuszewski, który popisał się doskonałym uderzeniem z woleja z prawej strony boiska. Trzy minuty później sędzia dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym zawodnika gości, dyktując rzut karny. Ten na bramkę zamienił Maciej Tomkowiak. W 23 minucie meczu było już 3:0. Tym razem do siatki przyjezdnych celnie trafił Jakub Pujanek, który uderzył bez namysłu, precyzyjnie przy słupku, a asystę przy tym trafieniu zaliczył Matuszewski. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie. Po przerwie w 60 minucie swoją drugą bramkę, a czwartą dla gospodarzy zdobył Jakub Pujanek, który po dośrodkowaniu Macieja Tomkowiaka trafił celnie głową. Po kolejnych pięciu minutach było 5:0 i znów na listę strzelców wpisał się Jakub Pujanek, a wszystko rozpoczęło się od mocnego uderzenia Posikaty, po którym bramkarz przyjezdnych wybił piłkę przed siebie. Szóste trafienie w 80 minucie było autorstwa Szymona Matuszewskiego, który popisał się kolejnym pięknym uderzeniem z około 25 metrów. Przy prowadzeniu 6:0 gospodarze rozluźnili szyki i w 88 minucie zostali skarceni. Po szybkiej akcji prawą stroną Koniecznego padła bramka. Strzelał popularny ,,Konio", a interweniujący Tomczak nie zdołał złapać mocno bitej piłki. Do niej spokojnie podbiegł Hubert Krajka, zdobywajac honorowe trafienie dla gości. Ci mogli trafić jeszcze raz w samej końcówce, ale tym razem zabrakło chyba zimnej krwi. - Przez większą część spotkania realizowaliśmy nasze założenia przedmeczowe. Graliśmy nieźle. Niezadowolony jestem z samej końcówki. Niepotrzebnie przyszło rozprężenie i o mało co nie straciliśmy jeszcze jednej bramki - powiedział Jerzy Radojewski, trener Polonii 1912 Leszno. Polonia utrzymała trzecie miejsce w tabeli IV ligi. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze dwie serie spotkań. Za tydzień leszczynianie zagrają na wyjeździe z Białym Orłem Koźmin, a na koniec zagrają u siebie z Victorią Września. andre