Policja zdążyła już przesłuchać pierwszego kierowcę. Funkcjonariusze usłyszeli od niego, że rano z 0,5 promila alkoholu we krwi przejechał - pustym na szczęście autobusem - 50 kilometrów. Mężczyźnie zabrano prawo jazdy, ponieważ powiedział, że "wczoraj był na dobrej imprezie". To tłumaczenie oburzyło rodziców i szefa poznańskiej drogówki Józefa Klimczewskiego. Każda kontrola zaczynać się będzie zawsze od badania stanu trzeźwości. To jest niedopuszczalnie, tak nie może być. To jest po prostu skandal - mówił Klimczewski. Z trzeźwym kierowcą dzieci ruszyły już do Malborka.