Konrad z krotoszyńską pływalnią związany jest od ponad sześciu lat, co dało wymierny skutek - jako najmłodszy zawodnik (14 lat) został zakwalifikowany na Mistrzostwa Świata Niesłyszących w Portugalii. To również dwukrotny wicemistrz Polski po mistrzostwach niesłyszących, które odbyły się w czerwcu 2011 w Poznaniu. Zginęły z szafki W feralnym dniu Konrad realizował trening rozpisany przez trenera kadry niesłyszących pływaków, doktora Marka Jabczyka (pierwszego trenera Otylii Jędrzejczak), prezesa śląskiego okręgowego związku pływackiego w Gliwicach. Plan ten był opracowany na czas od 11 do 15 lipca. - W piątek, podczas indywidualnego treningu Konrada, odbywającego się w godz. 17.30 do około 19.30, zaginęły jego dwa aparaty słuchowe marki "Phonak" o nazwie "NAIDA S V SP", czarno-niebieskie, z twardymi, przezroczystymi wkładkami z nabitymi numerami seryjnymi. Aparaty zginęły z męskiej szatni z szafki nr 15 - opisuje zdarzenie Agnieszka Rozum, prawna opiekunka chłopca dziecka. Monitoring pomoże Podczas treningu chłopiec rozstał się na jakiś czas z zegarkiem, który jest kluczem do szafki, pozostawiając go obok plecaka na murku we wnętrzu pływalni. Zegarka nie miał na ręce z uwagi na to, że trenował w łapkach. Czy ktoś skorzystał z chwili nieuwagi, wyjaśni zapis z monitoringu i śledztwo prowadzone przez policję. - Około godziny 19.20 wyszłam z wnętrza basenu, czekając na Konrada przy wyjściu. Konrad po około dziesięciu minutach wyszedł i poinformował mnie, że nie ma aparatów. Poszłam z nim do męskiej szatni i zaczęłam szukać, dołączył do nas również ochroniarz pracujący na pływalni. Mimo przeszukania szafki nr 15 oraz sąsiednich, a także pobliskich koszów na śmieci, nie znaleźliśmy aparatów - opowiada drżącym głosem opiekunka. Po spisaniu notatki przez ochronę, pani Agnieszka po raz kolejny pojawiła się na basenie o godz. 22.00. W międzyczasie powiadomiła policję. - Wystosowaliśmy pismo o zabezpieczenie zapisu monitoringu z niecki basenu, szatni, jak i terenu przed basenem, proces ten jest w trakcie przygotowania przez ochronę i dyrekcję placówki. Analiza zapisu pozwoli na podjęcie kolejnych działań - wyjaśnia Przemysław Marcinek, policjant prowadzący sprawę. Pływalnia - drugi dom Pływalnia jest dla Konrada drugim domem - miejscem w którym przeżywał pierwsze radości, sukcesy, ale też smutki, zawody i rozczarowania. Jak opowiada jego opiekunka, tam chłopiec jest rozumiany, witany zawsze z sympatią i ciepłym słowem. - To bardzo ważne, kiedy w zasadzie każdego dnia przychodzi nam walczyć o własne dziecko, kiedy ludzie patrzą na nas inaczej, nie mówię, że źle, a po prostu inaczej. Dzięki pływalni następował proces rehabilitacji, Konrad rozwijał się społecznie i sportowo. I wiem, że nie chce stracić tego miejsca, zbyt wiele miłych i cudownych chwil w nim przeżył. Przechodzi teraz ciężki okres zachwiania wiary i zaufania, jakimi darzył to miejsce. Jako osoba mu najbliższa wiem, że przez tę trudną drogę przejdzie, może nie da się bez okaleczenia, ale głęboko wierzę, że zdarzenie, o którym opowiedziałam, będzie tym doświadczeniem, które paradoksalnie go wzmocni - wyznaje Agnieszka Rozum. Słyszysz ptaki? Jak bardzo potrzebne są Konradowi utracone aparaty, po części wyjaśnia dialog, jaki odbył się między Agnieszką a Konradem tuż po ich zakupie: - Słyszysz? - zapytał Konrad. - Co? - pytaniem na pytanie odpowiedziała Agnieszka. - Ptaki śpiewają - stwierdził chłopiec. - A w tych poprzednich aparatach nie słyszałeś? Odpowiedź brzmiała: - Nie, nie słyszałem. Konrad został pozbawiony możliwości odbierania dźwięków, które dla większości ludzi są naturalne. - Pozbawiono go doświadczeń dźwiękowych, które są naturalnym prawem każdego człowieka - puentuje Agnieszka Rozum. Funkcja wodoszczelności tych aparatów wyrównywała też szanse chłopca podczas w zawodach dla słyszących zawodników, co dotyczyło zwłaszcza momentu startu, gdzie bez aparatów zawsze o ułamki sekund był opóźniony. Ktokolwiek wie... Obecnie Konrad przebywa w Gliwicach, przygotowując się do mistrzostw świata, które odbędą się w dniach od 6 do 13 sierpnia w portugalskiej miejscowości Coimbra. Ktokolwiek byłby w stanie pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zaginięcia aparatów słuchowych, proszony jest o zgłoszenie się na policję lub do gazety "Rzecz Krotoszyńska". Radosław Korzecki