Według ustaleń komisji, do katastrofy doszło w wyniku źle prowadzonych prac w rejonie budowy nowego gazociągu, które doprowadziły do osunięcia przebiegającego w pobliżu starego gazociągu. Poruszony gazociąg pękł w miejscu, gdzie był wadliwie wykonany spaw. - Były to dwie współzależne przyczyny; gdyby spaw był poprawny, zrobiony zgodnie ze sztuką, to osunięcie gruntu prawdopodobnie nie doprowadziłoby do rozszczelnienia gazociągu - powiedział w czwartek Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego Jerzy Witczak. Podczas prac komisji wykryto nieprawidłowości w prowadzeniu robót budowlanych; jedną z nich było składowanie ziemi z wykopu na hałdach o wysokości czterech, a nie - jak było dozwolone - dwóch metrów. Do rozszczelnienia gazociągu i pożaru w Jankowie Przygodzkim doszło 14 listopada. Dwie osoby zginęły, trzynaście zostało rannych, kilkanaście budynków uległo zniszczeniu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim.