Rafał Olbiński jest oczywiście znany jako malarz, autor grafik i plakatów, zdobywca ponad 150 nagród, w tym międzynarodowego Oscara za Najbardziej Znaczący Plakat Roku. Tymczasem w poznańskiej Księgarni Bookarest artysta wystąpił w roli... pisarza. Na rynku właśnie ukazał się jego zbiór opowiadań zatytułowany po prostu "12 Opowiadań" wydanych przez Prószyński i S-ka. To zbiór miniaturowych, bajkowych opowieści, nasyconych tym samym klimatem, z którego znane są obrazy artysty. Wiele z nich zaskakuje humorem, inne - gorzkim, choć zawsze poetyckim zakończeniem. - To pisanie to tak samo mi wyszło - śmieje się artysta. - Była w tym oczywiście chęć sprawdzenia się w innej dziedzinie, ale w ogóle ja w dzieciństwie chciałem zostać pisarzem, jak zresztą prawie każdy Polak. No i teraz sam jestem zdziwiony, że ktoś to jeszcze chciał przeczytać oprócz najbliższej rodziny... Oczywiście to nie znaczy, że Olbiński pisarz zdominował Olbińskiego malarza. Wręcz przeciwnie, wspomagają się nawzajem! A we wstępie do książki autor nawet zaznacza, że Olbiński pisarz był ilustratorem obrazów Olbińskiego malarza. Jednak - już poważnie - uważa, że pisanie jest znacznie trudniejsze niż malowanie. I nie tylko dlatego, że to dla niego nowa dziedzina. - Pisząc nie porównuję się do łatwych pisarzy, ale do tych, których sam czytam i uwielbiam, więc to nie jest dolna półka - wyjaśnia Rafał Olbiński. - No i tak naprawdę ostatnio pisałem na maturze, to było jakiś czas temu. A najtrudniejsze jest to, by - jak powiedział Norwid - odpowiednie dać rzeczy słowo... Jednak jak się okazało, wydanie swoich opowiadań wcale nie było tym najbardziej zaskakującym wydarzeniem - zaraz potem na rynku ukazały się "42 Listy Miłosne", których współautorem, a konkretnie autorem jednego z listów miłosnych, jest także Rafał Olbiński! - Zaproponowano mi to i odebrałem tę propozycję jako niesamowity kredyt zaufania - opowiada artysta. - Ale pisząc strasznie się bałem, jak to wypadnie w kontrontacji z wybitnymi pisarzami... Uważam, że w miłości trzeba być przede wszystkim uczciwym. Bo kreowanie się, kokieteria czy nieszczerość zawsze wyjdzie wcześniej czy później i to nie ma sensu, można przez to stracić coś naprawdę wielkiego. Ale, jeśli już o tym mowa, nie tylko w miłości... Lilia Łada Wiadomość pochodzi z portalu: