Że w tramwaju jest za gorąco i że mogliby to ogrzewanie wreszcie wyłączyć. A to nie taka prosta sprawa... Wystarczyło parę cieplejszych, słonecznych dni, by wielu pasażerów poznańskiego MPK zaczęło narzekać na włączone ogrzewanie w tramwajach. Korzystający z usług miejskiego przewoźnika poznaniacy skarżą się, że przez takie przegrzewanie można łatwiej złapać katar. Pytani nas o tą sprawę poznaniacy twierdzą, że często zdarza się, że w poznańskich tramwajach ogrzewanie włączone jest gdy jest ciepło, a gdy panują przymrozki, grzejniki nie funkcjonują. Chociaż mamy dopiero początek lutego, to w ostatnich dniach temperatury osiągają w dzień nawet ponad 10 stopni! Mimo tego grzejniki w tramwajach, szczególnie tych starszego typu, są "rozgrzane do czerwoności", a pasażerowie apelują do motorniczych, by wyłączyli nawiew ciepłego powietrza. Niestety, jak się okazuje, nie jest to taka prosta sprawa. O to czy tramwajarze mają oni możliwość spełnienia życzeń rozgrzanych pasażerów zapytaliśmy rzecznika prasowego MPK Iwonę Gajdzińską. - Ogrzewanie w naszych pojazdach uruchamiamy wraz z początkiem naszej akcji "Zima". Grzejemy od 15 października do 30 marca - mówi Gajdzińska. Wyjaśnia, że latem ciepłe powietrze z przetwornic trafia na zewnątrz, a zimą do środka tramwaju. Przestawienie z trybu chłodzenia na ogrzewanie jest trudną operacją, której nie można wykonywać codziennie rano przed wyjazdem tramwaju z zajezdni. - Poza tym o tej porze roku, nawet w cieple dni, poranki są mroźne, a my nie możemy pozwolić na to by nasi pasażerowie marzli - dodaje pani rzecznik. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy w tramwaju jest zdecydowanie za ciepło. - Grzejnik w tramwaju przypalił mi buty - mówi nam pan Łukasz z os. Jagiellońskiego. - Siedziałem sobie w tramwaju, było mi przyjemnie ciepło w nogi. Ale gdy chciałem wysiąść, okazało się, że podeszwy lekko się stopiły i w efekcie przywarły do grzejnika. Na podeszwie zrobił mi się nawet taki charakterystyczny wzorek - opisuje swoje tramwajowe przygody. Iwona Gajdzińska potwierdza, że zna problem "zbyt gorących" tramwajów. Dotyczy on jednak tylko starych typów, których niestety jest jeszcze dużo na torach w Poznaniu. To właśnie im przydarza się czasem usterka, w efekcie której w pojedźie robi się gorąco. - Mieliśmy w ubiegłym roku trochę skarg w tej sprawie, ale w tym ani jednej - przyznaje rzeczniczka MPK. Co może zrobić pasażer tramwaju, który poczuje, że mu za ciepło w nogi? Poza doraźnym odsunięciem się od grzejnika, rzecz jasna. - Powinien zadzwonić do Nadzoru Ruchu pod bezpłatny 9285 i zgłosić problem. Naprawimy najszybciej jak się da - zapewnia pani rzecznik. Joanna Kuchta Wiadomość pochodzi z portalu Tutej.pl