Kiedy spadnie śnieg, za łopaty powinni chwycić wszyscy właściciele posesji i gruntów, wzdłuż których położone są chodniki. Wszyscy to zarówno właściciele prywatnych posesji, niezależnie od wieku, płci, jak i instytucje, firmy i urzędy. Ze zmotywowaniem tych ostatnich do pracy mogą być jednak problemy. O ile mandat za nieodśnieżanie chodnika może otrzymać przeciętny Kowalski, o tyle urzędy i firmy mogą spać spokojnie. Powód? Straż miejska nie ma prawa karania ich mandatami. - Nie zdarzyło się, by strażnicy miejscy ukarali mandatem karnym Urząd Miasta i Gminy we Wrześni - wyjaśnia Anna Hedrych-Stanisławska ze straży miejskiej. - Zgodnie z prawem nie możemy nałożyć mandatu karnego na instytucję, firmę, ale na osobę, która odpowiedzialna jest za niedopełnienie obowiązków. W praktyce oznacza to tyle, że przed ratuszem może być ślizgawka, a mandatu nikt nie dostanie. No bo komu ma go wypisać strażnik miejski? - Urząd nie jest odpowiedzialny za utrzymanie czystości i odśnieżanie chodników - stwierdza A. Hedrych -Stanisławska. Dodajmy, że prywatna osoba, która nie odśnieża chodnika przy swojej posesji, może otrzymać mandat w wysokości do 500 złotych. - W tym roku wręczyliśmy już 11 mandatów karnych oraz nałożyliśmy 20 pouczeń - informuje A. HedrychStanisławska. - To dużo, bo trzeba pamiętać, że zima w tym roku trwała tak naprawdę tylko tydzień. Dodam, że wiele osób odśnieża chodniki. Problemy z ich odśnieżeniem mają przeważnie starsi i schorowani ludzie mieszkający sami lub osoby, które bardzo wcześnie udają się do pracy. Łukasz Różański