- Nie chcemy tego księdza. Jeśli ks. Czesław zostanie, to my deklarujemy, że do kościoła przestaniemy chodzić - mówi członek Rady Parafialnej w Radawnicy. O co poszło ? Chodzi o to, że miejscowi zaczerpnęli informację o nowym proboszczu w jego dawnym miejscu posługi - Miasteczku Krajeńskim. Wtedy okazało się, że ksiądz nie był tam lubiany. Część z tamtejszych parafian wspominała o tym, że ksiądz żyje z mężczyzną. Poruszana była także kwestia niegospodarności. Wiadomo jednak, że do tej pory przeciwko księdzu nie było prowadzone żadne postępowanie prokuratorskie. Kuria Biskupia w Bydgoszczy twierdzi, że o sprawie nic nie wie. Jej rzecznik powiedział, że sprawa musi zostać dokładnie zbadana. K.DĘGA