Na tym oddziale szpitala MSWiA brakuje wszystkiego: począwszy od lekarzy na kocach skończywszy. Czasem brakuje nawet wody. Chorzy czekają na przyjęcie w niegodnych warunkach. - Jak dojechałyśmy tam z mamą to się okazało, że babcia leży niemalże rzucona na kozetkę, bez koca, bez poduszki, bez wody do picia - mówi zdenerwowana pani Magda Mycek, której osoba z rodziny trafiła pod opiekę tutejszych lekarzy. Dyrekcja szpitala sprawy nie chce komentować - informuje TVN Warszawa. Rzecznik szpitala twierdzi, że placówka cieszy się dużą popularnością, stąd te problemy... Motto szpitala brzmi: "dobro chorego jest najwyższym prawem". Ciekawe, co na to chorzy?