Dla gospodarzy będzie to kolejny mecz, który muszą wygrać, by zachować szansę na zajęcie miejsca gwarantującego bezpieczne utrzymanie. Trener rzeszowian, Mariusz Michalczyk, ma przed dzisiejszym spotkaniem niemały ból głowy związany z kłopotami kadrowymi w swoim zespole, który wrócił zdziesiątkowany z ostatniego pojedynku z tarnowską Unią. Rzeszowianie osłabieni Najbardziej ucierpiał Damian Kielar, który nabawił się urazu kostki. Czarny scenariusz zakłada, że już w tym sezonie nie zagra. To nie koniec zmartwień. Łukasz Pilecki podczas sobotniego meczu złamał nos i dziś zagra tylko pod warunkiem, że uda się załatwić specjalną maskę na twarz. Na uraz barku narzeka Mikołaj Sowa, z kolei Sebastian Biela ma wybity palec. Jakby tego było mało, rzeszowianie nie będą mogli dziś skorzystać z usług środkowego, Zbigniewa Dolińskiego, który złapał ostatnio trzecie przewinienie techniczne. - Sytuacja nie wygląda wesoło, ale wyjdziemy na parkiet i zagramy, jak tylko najlepiej potrafimy - mówi II trener rzeszowskiego AZS-u, Filip Kosim. Znicz pewny swego Na cztery kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej koszykarze Znicza mogą być już pewni 2. miejsca przed fazą play-off. Jarosławianie mają także dobry bilans spotkań z rzeszowską ekipą, z którą w tym sezonie wygrali już dwa razy: w lidze przed własną publicznością 88:64 oraz w Rzeszowie w Pucharze Polski 68:65. Dla Znicza na tym etapie rozgrywek o wiele ważniejsze są zaplanowane na przyszły weekend MP juniorów, dlatego też szkoleniowiec Znicza, podobnie jak to miało miejsce w ostatnim meczu w Przemyślu, także dziś w Rzeszowie będzie oszczędzał swoich najlepszych młodych graczy. Mecz AZS Rzeszów ze Zniczem odbędzie się w środę o godz. 16.