Podopieczni Terrima zapowiadają, że podejdą do tego spotkania bez respektu, pomimo olbrzymich kłopotów kadrowych, jakie ich nękają. Z powodu kontuzji i kartek nie będzie mogło zagrać aż 8 zawodników. - My już jesteśmy wielcy, po tym co już dokonaliśmy. Dlatego nie przejmujemy się problemami i chcemy awansować do finału - zapowiedział bojowo Kazim. Mistrzowie końcówek Reprezentacja Turcji w trzech spotkaniach zdobywała w ostatnich minutach gry gole, które decydowały o końcowym zwycięstwie - ze Szwajcarią w 92. (2-1), z Czechami w 89. (3-2) i z Chorwacją w 122. (1-1, karne 3-1). - Uwierzyliśmy w to, że nawet z nierealnego można zrobić możliwe. Do wszystkich czterech dotychczas rozegranych meczów przystępowaliśmy w roli drużyny do bicia, a pokazaliśmy, że w piłkę należy grać do samego końca - stwierdził napastnik Semih Senturk. Finał trzeba wywalczyć Ostrożni w wypowiedziach są Niemcy. Szkoleniowiec Joachim Loew ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, ale nie zdecydował jeszcze w jakim ustawieniu wyjdą na półfinałową konfrontację. W ćwierćfinale z Portugalią (3-2) po raz pierwszy zagrali w układzie 4-5-1 z Miroslavem Klose w ataku, a Lukasem Podolskim i Bastianem Schweinsteigerem na skrzydłach. - Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia, ale zawsze należy dobierać go do przeciwnika. Nie wiem, czy nie czas zaatakować trzema napastnikami - powiedział 48-letni trener, który pracował m.in. w Fenerbahce Stambuł i Adanasporze. Przed Turkami jednak wszyscy mają respekt. - Oni są nieobliczalni. Znam mentalność tego narodu i wiem, że jak raz im wyjdzie, to łapią wiatr w żagle i bardzo trudno ich zatrzymać, dlatego czeka nas walka do samego końca - dodał Loew. Również menedżer niemieckiej reprezentacji Oliver Bierhoff ostrzega, że najpierw trzeba pokonać Turków, a dopiero potem należy myśleć o finale. - Jak słyszę, że ktoś teraz mówi o Wiedniu, próbuję go hamować przed tak optymistycznym nastawieniem. Czeka nas bardzo trudny pojedynek z Turkami - podkreślił. Przed półfinałowym rywalem swoich kolegów ostrzega także kapitan ekipy Niemiec Michael Ballack. - Trudno ich ocenić, bowiem jako zespół mają wiele twarzy. Ich siła polega na nieuporządkowanym stylu gry i zaskoczeniu. Opr.p