Grzegorz Komor, trener Stali: Na pewno duże oczekiwania były w stosunku do tego meczu zarówno w Zamościu jak i w Poniatowej. Niestety moja drużyna zagrała poniżej oczekiwań, to nie było to, sobie zakładaliśmy przed meczem i trenowaliśmy w sparingach. Gratuluję Andrzejowi zwycięstwa, bo uważam, że drużyna Hetmana Zamość może jakościowo nie grała lepiej, ale na pewno włożyła więcej serca w ten mecz i od momentu strzelenia bramki była drużyną lepszą. Sędzia troszeczkę sędziował po gospodarsku, ale jego decyzja [czerwona kartka w 33 min dla Styżeja - przyp. wald] nie miała większego wpływu na przebieg spotkania i nie to było przyczyną porażki mojej drużyny. Żeby wygrać trzeba bardziej grać w piłkę. Grając w dziesięciu mieliśmy swoje okazje, uważam, że bardzo dobre. Chwała drużynie za to, że próbowała grać do końca, jednak jakość tej gry była na takim poziomie, że przegraliśmy 0:1. Andrzej Orzeszek, trener Hetmana: Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, są to bardzo ważne dla nas 3 punkty. Stal też miała tutaj swoje szanse, ale Marek Baranowski nas uratował w sytuacjach sam na sam. My mieliśmy również sytuacje na podwyższenie wyniku. Jak na tak krótki okres pracy z zespołem wyglądało to poprawnie. Jest wiele rzeczy jeszcze do poprawienia, zgranie zespołu czy poszczególnych formacji. Naprawdę w ciągu tygodnia nie można zrobić wszystkiego, choć można zrobić sporo. Każdy trener potrzebuje czasu żeby to zaczęło funkcjonować tak jak to sobie wyobraża. Przychodząc do Hetmana miałem ograniczone pole manewru. Okienko transferowe zostało zamknięte i nie można było już nikogo sprowadzić. Musimy pracować taką kadrą jaką mamy. Na pewno będzie zauważalne, że jest ona wąska. Po dzisiejszym meczu wypada nam Kiema na dwa spotkania. Praktycznie wygrał dzisiaj wszystkie pojedynki główkowe w środku boiska, ale będziemy musieli sobie radzić bez niego. Jak na mój debiut to jestem zadowolony, poprawna gra, zwycięstwo i mamy 3 punkty. wald