Jeszcze tylko cztery dni (do 31 stycznia br.) polskie kluby żużlowe mogą podpisywać kontrakty z zawodnikami na sezon 2009. Już dziś wiadomo, że tegoroczne transfery nie powalą na kolana. Większość klubów skupiła się na zachowaniu swoich dotychczasowych składów, a tylko nieliczni zdecydowali się na transferowe szaleństwa. Z czołówki Grand Prix jedynie Hans Andersen zdecydował się na zmianę klubu. Duńczyk, po tym, jak z jego usług zrezygnował Unibax Toruń, przestał wybrzydzać i przystał na ofertę beniaminka z Gdańska. Z pozostałych uczestników GP na zmianę zdecydowali się jedynie Scott Nicholls oraz Bjarne Pedersen. Do Tarnowa z Częstochowy wypożyczony został z kolei Sebastian Ułamek (w Złomreksie startują dwaj inni uczestnicy GP: N. Pedersen i G. Hancock). Gdańsk i Tarnów królami "polowania" Największe zmiany w swoich kadrach dokonały dwa kluby: Lotos Gdańsk i Unia Tarnów. O ile jeszcze Lotos, jako beniaminek, musiał się dozbroić, o tyle ofensywa spadkowicza z Ekstraligi zaskoczyła chyba wszystkich. Tarnowianie myślą o jak najszybszym powrocie do Ekstraligi. "Jaskółki" zbudowały o wiele silniejszy skład niż ten, jakim dysponowały w sezonie 2008, i w tym roku z powodzeniem mogłyby rywalizować w stawce najmocniejszych drużyn w Polsce. To właśnie zespół Unii będzie murowanym faworytem I-ligowych rozgrywek. Rozbiór Rzeszowa, ofensywa Krosna Na tym tle bardzo blado wypada zespół ze stolicy Podkarpacia. Po spadku Marmy z Ekstraligi rozpoczął się prawdziwy rozbiór drużyny z Rzeszowa. Niepewna sytuacja klubu sprawiła, że jej liderzy uciekali jak szczury z tonącego okrętu. Wprawdzie rzeszowscy działacze zakontraktowali kilku nowych zawodników, ale wydaje się, że szczytem marzeń rzeszowskiej drużyny w tym sezonie będzie górna połówka I ligi. Prawdziwą ofensywę transferową przygotował swoim kibicom II-ligowy KSM Krosno. Krośnianie w zimowej przerwie pozyskali aż 9 zawodników, którzy mają im pomóc być może nawet w walce o awans do I ligi. Marcin Jeżowski