Podopieczni Andrzej Prawdy przegrali trzeci mecz z rzędu, co wskazuje że seria porażek stala się faktem. Na stadionie przy Harcerskiej w Jastrzębiu dominowali wprawdzie gospodarze, ale końcowy wynik nie odzwierciedli w pełni przebiegu gry. Byli oni jednak bardzo skuteczni w pierwszych fragmentach meczu i dlatego zasłużenie wygrali. Już pierwsza ofensywna akcja miejscowych przyniosła im gola. Najpierw po wrzutce w pole karne skiksował Jarosław Wieczorek, ale piłka trafiła wprost pod nogi Kamila Wilczka i ten nie dał już szans Marcinowi Feciowi. Zaraz po wznowieniu gry mieliśmy wyrównanie. Tomasz Copik idealnie obsłużył Marcina Józefowicza (na zdjęciu). Będący na 16 metrze naspastnik naszej drużyny miał obok siebie Marcina Pontusa, do ktorego przedłużył podanie. Ten ostatni przytomnie wykończył składną akcję, trafił do siatki i... ujrzał chorągiewkę bocznego arbitra. Jak najbardziej prawidłowo zdobyta bramka przez opolan, mogła być momentem przełomowym w tym spotkaniu. Tymczasem stało się odwrotnie. W 22 minucie zielono-czarni przeprowadzili akcję lewą stroną boiska. Tym razem obyło się bez kiksu i ten sam Wieczorek minąwszy po drodze Adama Orłowicza wyłożył futbolówkę do zupełnie niepilnowanego Wilczka. Drugi strzał pomocnika jastrzębian był także nie do obrony i praktycznie rozstrzygnął o losach pierwszej połowy, a szczęśliwy egzekutor - jak się później okazało - został bohaterem spotkania. Taktyka Jerzego Wyrobka na odsłonę numer dwa pojedynku była z góry do przewidzenia. Gospodarze zagrozili bramce Fecia tylko raz po uderzeniu z 15 metrów Marcina Narwojsza, koncentrując się na obronie dwubramkowego prowadzenia. Z kolei mająca przewagę Odra bezproduktywnie próbowała wrzutek w pole karne, bądź szukała okazji ze stałych fragmentów gry. Piłkarze wykonali w tej części rywalizacji 7 rzutów rożnych (gospodarze 0). Były też okazje do odrobienia strat. Już w 57 minucie po dośrodkowaniu Marcina Rogowskiego bezpańską piłkę w swojej bramce umieścić mógł Adam Wrzask. Trzykrotnie w roli głównej wystąpił Józefowicz. W 73 minucie na raty próbował pokonać Jakuba Kafkę. Jeden strzał odbił Kafka, przy drugim wyręczył go jeden z obrońców. Natomiast w 81 minucie po dośrodkowaniu Rogowskiego, "Józek" przestrzelił głową z narożnika pola karnego. Tuż przed końcem zawodów swoją szansę zmarnował Mateusz Jaskólski. Idealnie zgrał sobie piłkę na przedpolu Kafki, ale oddany strzał minął prawy słupek bramkarza jastrzębskiej drużyny. Jaca Informacja pochodzi z oficjalnej strony OKS Odra Opole.