- Jestem zawiedziony postawą osób, które kolportowały nieprawdziwe informacje na temat pana Kality. Nie mają one prawa nazywać się kibicami naszego klubu, bo ewidentnie działają na jego szkodę. Efekt tego zamieszania jest taki, że osoba, która mogła poprowadzić naszą grę, zrezygnowała z przyjścia do Resovii, a my nadal nie mamy rozgrywającego. Jak bardzo nam potrzeba zawodnika na tę pozycję pokazał wczorajszy sparing z Sandecją - denerwował się prezes Aleksander Bentkowski. Tymczasem czas nagli. Dziś ma zostać ogłoszona kadra na zgrupowanie w Dębicy. Nadal nie wiadomo kto na nie pojedzie. Potrzebą chwili jest znalezienie prezentującego odpowiednie umiejętności rozgrywającego. Ponadto wczoraj podczas sparingu z Sandecją Nowy Sącz, trener Mirosław Hajdo przyglądał się dwóm młodzieżowcom: Sebastianowi Głazowi (ostanio (Lech Poznań ME) oraz Damianowi Łanuchowi (Legia Warszawa ME). Szansę na angaż ma przynajmniej jeden z nich. - W meczu z Sandecją nasz trener dokonywał wielu roszad, chcąc rozeznać możliwości poszczególnych zawodników. Dziś się okaże, kto ostatecznie znajdzie się w kadrze na rozpoczynające się wkrótce zgrupowanie - dodał prezes Bentkowski. Jak się natomiast okazało rzeszowski klub otrzymał jednak licencję na grę w II lidze już podczas wtorkowych obrad komisji, która je przyznaje. Na stronie PZPN pojawiła się błędna informacja, która nie uwzględniła w pierwotnej wersji Resovii w gronie tych, którzy dostali pozwolenie na grę. Błąd został naprawiony już po zamknięciu poprzedniego wydania naszej gazety i nieprawdziwej informacji nie udało się już sprostować. Piotr Pezdan