We wtorkowym meczu (godz. 18.30) zabraknie leczących urazy Artura Jędrzejczyka i Alejandro Cabrala. Nie wiadomo natomiast na ile poważna jest kontuzja Michala Hubnika, który nie dotrwał do końca piątkowego meczu ze Śląskiem Wrocław (przegranego przez Legię 1:2). Jednak na boisku powinni pojawić się Choto i Rybus, którzy są już w pełni sił. "Będziemy chcieli przyjrzeć się zawodnikom, którzy w niedzielę zagrali w zespole Młodej Legii. Mam na myśli Michała Żyro, Daniela Łukasika, Kubę Szumskiego oraz Choto i Rybusa" - potwierdził na oficjalnej stronie Legii asystent Skorży, Jacek Magiera. To jednak nie oznacza, że stołeczny zespół lekceważy rywala. "Doskonale pamiętamy jak w dwóch poprzednich sezonach Ruch eliminował nas z tych rozgrywek. Nadszedł czas na rewanż. Zdajemy sobie sprawę ze stawki spotkania, bo przez Puchar Polski możemy awansować do europejskich pucharów" - powiedział Magiera, który obserwował ostatni mecz Ruchu z PGE GKS Bełchatów (wygrany 2:1). "Drużyna Waldemara Fornalika stworzyła sobie wiele okazji i przy odrobinie szczęścia mogła wygrać bardziej okazale. Ten zespół jest poukładany taktycznie i wybiegany, a w jego kadrze nie brakuje zawodników o wysokich umiejętnościach. Jednak to my jesteśmy faworytem. W końcu 13 razy sięgaliśmy po to trofeum" - dodał Magiera. Po piątkowej porażce ze Śląskiem Wrocław 1:2 na własnym boisku trudno jednak wskazywać na Legię jako zdecydowanego faworyta. Po tym meczu trener Skorża zapowiadał wstrząs w zespole. We wtorek okaże się czy mu się to udało.