- Był to bardzo ciężki dla nas mecz, szczególnie po przerwie i remis traktować należy w kategorii sukcesu - mówi trener Stali, Sławomir Adamus. - Wychodzi granie co trzy dni. Od 60. minuty nie mieliśmy nic do powiedzenia, ale ambicją i wolą walki, udało nam się utrzymać korzystny wynik. Z drugiej strony inaczej zupełnie mogłyby się potoczyć losy meczu, gdyby przy stanie 0-0, piłka po uderzeniu głową Marka Drozda, poleciała kilka centymetrów niżej. Trafiła w poprzeczkę, następnie odbiła się od ziemi i wyszła w pole gry. Obie bramki w tym meczu padły tuż przed przerwą. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie rożnym i główce Gmitrzuka. - Trochę na własne życzenie straciliśmy tę bramkę. Popełniłem błąd, że nie nakazałem jednemu z obrońców stanąć w bramce, przy długim słupku. Gmitrzuk uderzył podobnie, jak Arboleda w meczu pucharowym Lecha z Red Bullem, tylko że piłka nie poleciała pod poprzeczkę, lecz niżej, na wysokości metra. Ale odpowiedź Stali była natychmiastowa. Gdy sędzia asystent pokazywał, że pierwsza połowa meczu będzie przedłużona o jedną minutę, goście przeprowadzili lewą stroną akcję, dającą Stali wyrównanie. Po wyrzucie z autu, piłka trafiła w polu karnym pod nogi Daniela Radawca. Pomocnik Stali zamarkował strzał, przedryblował Reginisa i z narożnika pola bramkowego posłał piłkę w długi róg. Futbolówka wpadła do siatki tuż przy słupku. - Jestem zły na ten wynik, bo z przebiegu gry należało nam się zwycięstwo - powiedział na pomeczowej konferencji, opiekun Świtu, były szkoleniowiec Stali, Przemysław Cecherz. - Ta Stal to zupełnie inna drużyna, od tej, którą ja prowadziłem. Z tamtej kadry został tylko Marek Drozd. Był owszem Gilar, ale u mnie nie grał. Dlatego jestem pełen uznania dla trenera Adamusa, że potrafił zbudować w tak krótkim czasie tak fajnie funkcjonujący zespół. Najbliższy ligowy mecz Stal zagra w Stalowej Woli w sobotę 9 października, a jej rywalem będzie Olimpia Elbląg. Początek meczu o godz. 16. Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Stal Stalowa Wola 1-1 (1-1) 1-0 Gmitrzuk (44) 1-1 Radawiec (45) Świt: Bigajski - Gmitrzuk (69 Kończyński), Reginis, Gurzęda, Jagodziński (57 Maślanka) - Kosiec, Enow, Obem, Drwęcki - Zjawiński, Strzałkowski (52 Czerkas). Stal: Dydo - Demusiak, Kusiak, Drozd, Witek - Turczyn (78 Gilar), Rosłoń, Horajecki, Radawiec, Getinger - Gęśla. Sędziował Zbigniew Zych (Lublin). Widzów 200. Mariusz Biel