- Pozostał lekki niedosyt - mówi o pierwszym meczu trener Marcin Gędłek. - Przy stanie 3:1 mieliśmy szansę do zdobycia kolejnej bramki i wtedy myślę, że trochę dobilibyśmy zespół Korony. Tymczasem goście zdobyli gola na 3:2, a potem mogli jeszcze strzelić kolejne. Dwukrotnie uratował nas jednak Martin Szwiec - dodaje szkoleniowiec "Pasów". Cracovia jest faworytem do awansu. - To my wygraliśmy pierwszy mecz i to my mamy zaliczkę przed rewanżem. Na pewno będzie jednak ciężko - uważa trener Gędłek, który po chwili marszczy czoło i żałuje, że w drużynie nie ma klasowego napastnika. - Brakuje nam takiego, który mógłby znaleźć się w polu karnym i rozstrzygnąć losy meczu. Wracający po kontuzji Rafał Dzwonek i Jakub Snadny już trenują, ale ich występ w środowym meczu jest wykluczony. - Nie chcemy ryzykować. Dopiero co rozpoczynają treningi, więc nie możemy ich eksploatować - wyjaśnia trener Gędłek. Szkoleniowiec Cracovii nie chce zdradzać tego, jak zagrają jego podopieczni. - To nasza słodka tajemnica - przyznaje i zapewnia, że Korona musi mieć się na baczności. - Na pewno zaskoczymy przeciwnika. Mogę jedynie zdradzić, że chłopaki powalczą ze wszystkich sił i że będą chcieli koniecznie awansować do półfinału. Drużyna do Kielc uda się już dziś. Mecz rozegrany zostanie w środę o godzinie 17:00., a na naszej stronie śledzić będzie można jego losy. DG Wiadomość pochodzi ze strony oficjalnej MKS Cracovia SSA.