- To może być o wiele ciekawszy mecz, niż pojedynek z MKS Dąbrową Górniczą. Zarówno z nas, jak i z Zastalu zeszła już presja. Podobnie jak i zielonogórzanie, podejdziemy do tego meczu na luzie, co może gwarantować niezłe widowisko. Chcemy w dobrym stylu pożegnać się z naszymi kibicami - mówi kierownik Siarki, Bogusław Jarek. Ciężko o mobilizację Po sobotnim, zwycięskim meczu z Dąbrową, tarnobrzeżanie nie mieli zbyt wiele czasu na świętowania. - Ciągle jesteśmy w rytmie treningowym. Zajęcia mamy dwa razy dziennie: siłownia i hala. Po dzisiejszym meczu, w czwartek będziemy mieli lekki rozruch, w piątek poranny trening i potem udajemy się w drogę do Zielonej Góry, gdzie zagramy w sobotę. Wiem, że zielonogórzanie również nie przykładają się za bardzo do tego meczu. W podróż do Tarnobrzega wyruszają dziś rano i krótko mówiąc, chcą to spotkanie odbębnić - dodaje Jarek. Zagrają bez Szpyrki Trener Bogusław Pyszniak w dzisiejszym meczu będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, z wyjątkiem rozgrywającego Karola Szpyrki. - Karol narzeka na ból w kolanie, więc w takim meczu nie ma sensu ryzykować jego zdrowia i poważniejszej kontuzji. Chcemy wygrać dwumecz z Zastalem i marzy nam się, aby na naszych piersiach zawisły złote medale mistrzostw I ligi - kończy optymistycznie kierownik tarnobrzeskiej drużyny. W sezonie 2009/10 oba zespoły spotkały się już ze sobą dwukrotnie. W Tarnobrzegu górą była Siarka (73:72 po dogrywce). W Zielonej Górze wygrał z kolei Zastal (56:51). Siarka - Zastal środa, godz. 18.30 Marcin Jeżowski mj81@interia.pl