Pierwszoligowy Śląsk Wrocław sprawił na własnym parkiecie Miedziance niezłe lanie. Grano trzy razy po 20 minut. Pierwsze 40 minut wrocławianie wygrali aż 22:12! Trzecia tercja zakończyła się wygraną Śląska 12:9. Wyniki te niepokoją w perspektywnie niedzielnego ligowego meczu w Kwidzynie i środowego z Vive Kielce. Trener Edward Strząbała krytykuje swoich graczy, ale jednocześnie apeluje o spokój. - Moja drużyna zagrała bardzo słabo. Najlepiej szybko zapomnieć o tym co wyprawialiśmy na parkiecie. Z dobrej strony zaprezentowali się tylko Rosiak, Grębosz i Żmurko. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że zagraliśmy w bardzo okrojonym składzie. Nie grali między innymi Michał Adamuszek i Kazimierz Kotliński. Śląsk wystąpił w najsilniejszym zestawieniu, a my potraktowaliśmy ten mecz jako mocny trening. W trzeciej tercji dałem pograć naszej młodzieży, której pomagali Rosiak i Góreczny - powiedział lca.pl, Edward Strząbała. Są też dobre wieści z obozu legnickiej drużyny. Dziś do treningów wracają Adamuszek i Kotliński, którzy mają być gotowi do gry w Kwidzynie. Z pewnością jednak nie w pełnym wymiarze czasowym. Do zdrowia po operacji wraca też Artur Szabat. Trener Strząbała liczy, że zawodnik ten wróci do gry już za kilka tygodni. Autor: J