Srebrny medal Turcji to największy sukces w historii żeńskiego basketu w tym kraju. Brąz dla broniącej tytułu sprzed dwóch lat Francji. Na czwartym miejscu zakończyły imprezę ubiegłoroczne wicemistrzynie świata Czeszki. Piąta Chorwacja, która jako ostatnia zapewniła sobie prawo gry w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk. Na szóstej pozycji uplasowała się debiutująca w ME Czarnogóra, która była rewelacją dwóch rund grupowych. Przebrnęła je bez porażki, ale w fazie pucharowej zawodniczkom trenera Miodraga Baletica wyraźnie zabrakło sił. W czołowej ósemce zabrakło brązowych medalistek z 2009 r. Hiszpanek, które były wymieniane jako kandydatki do złota, oraz czwartej wtedy ekipy Białorusi, a także Polek. Zespół prowadzony trener Dariusza Maciejewskiego wygrał tylko raz w pierwszym etapie - z Niemkami (75:60) i zakończył EuroBasket na 11. pozycji, ex aequo z Brytyjkami. To najgorszy występ biało-czerwonych w historii tej imprezy. Największymi wygranymi i sprawcami sensacji są drużyny, które do tej pory nie odgrywały znaczącej roli na europejskiej mapie basketu żeńskiego: Turcja i Chorwacja. Turczynki po raz pierwszy w historii zdobyły medal, a uczestniczyły dopiero w czterech finałach ME (2005, 2007, 2009), zajmując odpowiednio dwa razy dziewiąte, a raz ósme miejsce. W pierwszej rundzie pokonały tylko Słowację (76:60), a w drugiej w meczu o "być albo nie być" faworyzowaną Białoruś 65:56 i jako ostatnie wywalczyły awans do ćwierćfinałów. Ich dokonania w fazie finałowej w Łodzi były sensacyjne. Najpierw wygrały z niepokonaną wcześniej drużyną Czarnogóry 56:44, a w półfinale - po dogrywce - z broniącymi tytułu Francuzkami 68:62. Największym sukcesem Chorwatek było do tej pory ósme miejsce w ME (1995 i 1999). W grupie D wygrały tylko raz - z Greczynkami 65:63, trafiając zwycięskie rzut dwie sekundy przed końcem. W drugim etapie pokonały m.in. Polki 64:56 i Hiszpanki 75:71. Sukces z ekipą Czarnogóry w meczu o 5. lokatę to zwieńczenie ich udanego występu. Nienajlepsze wrażenie niskiej frekwencji na trybunach zniwelował niedzielny finał, który obejrzało w Atlas Arenie ponad 5000 kibiców.