- W treningach noworocznych Cracovii udało mi się już zdobyć kilka bramek ale po raz pierwszy otworzyłem listę strzelców w danym roku - przyznał Giza, który wrócił do Cracovii po kilku latach spędzonych w Legii Warszawa. Pozostałe bramki w sobotnim meczu (grano 2x25 minut) zdobyli Bartłomiej Dudzic (20-karny) i Sławomir Szeliga (24). Na spotkanie w Krakowie przyszło ok. 2000 widzów. - Ten mecz noworoczny uważam za bardzo ciekawą tradycję. Było dużo kibiców, a <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-pogoda,tId,93486" title="pogoda" target="_blank">pogoda</a> nam dopisała. Przed meczem życzyłem zawodnikom dużo zdrowia oraz tego, aby Cracovia utrzymała się w ekstraklasie - podsumował trener Jurij Szatałow, który nie chciał mówić o sprawach transferowych. Historia noworocznych spotkań "Pasów" liczy ponad 85 lat, a narodziła się przypadkowo - w 1923 lub 1924 roku kilku piłkarzy postanowiło zakończyć szaleństwa sylwestrowej nocy grą w piłkę. Jeden z nich zaproponował, by zagrać na stadionie i od tego czasu zawodnicy pojawiają się na boisku w samo południe Nowego Roku.