Jak podała rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Fic, pożar zaczął się niewinnie. Jedna z mieszkanek kamienicy smażyła placki ziemniaczane i w czasie tego smażenia zapalił się ogień na patelni. Kobieta chcąc ugasić ogień wybiegła z patelnią na balkon. Tam jednak nie zdołała opanować pożaru, stało się coś gorszego - ogień przeniósł się na leżące na balkonie kartony. Z nich pożar tak się rozprzestrzenił, że w rezultacie spaliły się trzy mieszkania na poddaszach w dwóch sąsiadujących ze sobą kamienicach. W czasie gaszenia ognia z kamienic ewakuowano 15 rodzin. Dyżurny warmińsko-mazurskiej straży pożarnej poinformował, że mieszkania na poddaszu nie nadają się do użytku i miasto szuka dla lokatorów lokali zastępczych. Reszta mieszkań została zalana podczas gaszenia ognia. Na miejscu jest burmistrz miasta.