Na szczęście nie było już tak bardzo zimno jak na inauguracyjnym treningu. W czasie półtoragodzinnych zajęć piłkarze znajdowali się w prawie ciągłym ruchu. Wszystko zaczęło się od truchtu wokół sztucznego boiska oraz ćwiczeń rozciągających. Potem do akcji wkroczyły piłki. Trener Sławomir Grzesik porozstawiał "Złocisto-krwistych" po całym boisku. Po wcześniejszym podaniu każdy miał za zadanie wykonać krótką przebieżkę. Ostatnim punktem w rozkładzie dzisiejszych zajęć był wewnętrzny sparing 2 x 20 minut. Widać było u zawodników głód gry - wszyscy grali z pełnym poświęceniem. Często widziane były też efektowne wślizgi, którym sprzyjała śliska sztuczna murawa. Zdarzały się też sytuacje w których zawodnicy po ich wykonaniu lądowali w zaspach śniegu, znajdujących się przy liniach bocznych. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Kolportera Korony Kielce.