Początek tego spotkania nie zapowiadał wcale porażki gospodarzy. Świetnie w pierwszym wyścigu pojechali Pawlicki z Pavlicem inkasując komplet punktów. Gdy w trzecim biegu para Adams - Batchelor przywiozła kolejne cztery punkty wydawało się, że Unia nie będzie mieć problemów z pokonaniem rywala. Wtedy jednak nastąpił nieoczekiwany zwrot wydarzeń. W czwartym starcie startujący jako rezerwa taktyczna Tai Woffinden wraz z Gregiem Hancockiem wygrali podwójnie, a po chwili ich wyczyn skopiowali Szczepaniak z Richardsonem. W ten sposób goście objęli prowadzenie w meczu (14:16). Także biegi 6 i 7 kończyły się zwycięstwami przyjezdnych, tym razem po 4:2. Po siódmym wyścigu było już (18:24). Unia odgryzła się w dwóch kolejnych startach. Najpierw Pawlicki z Hampelem, a po chwili Kasprzak z Pavlicem przywieźli dublety i wynik się odwrócił, bo zrobiło się (28:26). Włókniarz ani myślał pasować. W 10 biegu znów Woffinden do spółki z Hancockiem zdobyli "maksa" i ponownie na prowadzeniu był team Grzegorza Dzikowskiego. Goście znów uciekali Unii. W 12 i 13 wyścigu ponownie wygrywali i przed biegami nominowanymi byli w doskonałej sytuacji. Faworyt meczu, jakim bez wątpienia była Unia przegrywał już (36:42). W tym momencie gospodarzy ratowały tylko dwa podwójne zwycięstwa. W 14 wiara kibiców Unii została przedłużona. Wyścig wygrał Hampel, a Kasprzak po szalonym ataku wyprzedził Richardsona. - Pojechałem szczerze mówiąc na ,,wariata". Udało się wyprzedzić Richardsona, bo wiedziałem, że muszę to zrobić - powiedział po meczu Krzysztof Kasprzak. "Kasper" ponownie pojawił się przed taśmą maszyny startowej w ostatnim biegu, mając do pomocy Adamsa. Tym razem jednak swoją wyższość już po starcie pokazali Hancock i Gapiński. Para gospodarzy była bezradna i mecz zakończył się niespodzianką. Unia doznała pierwszej porażki na własnym torze ulegając ekipie spod Jasnej Góry (42:48). - Pojechaliśmy słabo. Przegrywaliśmy prawie wszystkie starty. Na dystansie też nie było wesoło. Mijanie rywali przychodziło nam z trudem i przegraliśmy. Nie wiem jak to wszystko wytłumaczyć. Po prostu nie wyszło nam - stwierdził Jarosław Hampel. Unia Leszno - Cognor Włókniarz Częstochowa 42:48 Włókniarz: L.Richardson 7 (3,2,w,1,1), M.Szczepaniak 4 (0,3,1,0,0), T.Gapiński 12 (2,3,1,3,3), S.Drabik 1 (0,1,0), G.Hancock 13 (3,3,2,3,2), B.Miturski 0 (0), T.Woffinden 11 (1,2,1,3,3,1) Unia: K.Kasprzak 10 (1,2,3,2,2,0), S.Musielak 2 (2,0), L.Adams 7 (3,1,0,2,1), T.Batchelor 2 (1,0,1,0), J.Hampel 7 (1,0,2,1,3), P.Pawlicki 6 (3,0,3,0), J.Pavlic 8 (2,2,2,2,0) Ostatni mecz rundy zasadniczej Unia rozegra już za tydzień w Gorzowie Wielkopolskim. andre