- Wynik może być mylący, bo choć większość walk zakończyła się wygraną naszych pięściarzy, to rywale aż tak bardzo od naszych nie odstawali - powiedział wiceprezes Polskiego Związku Bokserskiego, Maciej Dziurgot. - Myślę, że kibice mogli być usatysfakcjonowani poziomem walk oraz całą otoczką. Maciej Dziurgot był jednym z tych, którzy mocno zaangażowali się w organizację meczu. Jako że jest też arbitrem międzynarodowym, miał możliwość sędziować te zawody. - Trudno samemu się oceniać, ale uważam, że wyszło fajne widowisko. Po raz kolejny pokazaliśmy, że można zrobić o wiele fajniejszą imprezę niż tzw. gale boksu zawodowego, które często stoją na żenującym poziomie - dodał działacz i sędzia PZB. Więcej takich imprez W sumie kibice zobaczyli osiem pojedynków, z których kilka z pewnością zapadło im w pamięć. W przerwach między nimi oraz po oficjalnej prezentacji widowni swoimi występami czas umilali tancerze teatru rewiowego. - Jeszcze nie przebrzmiały echa łuczniczych mistrzostw świata, a już do stolicy Podkarpacia zawitała kolejna fajna impreza. Mam nadzieję, że nie ostatnia tego typu - stwierdził prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc, który przed meczem wręczył pamiątkowe patery Maciejowi Dziurgotowi i Zbigniewowi Śmiglowi. Ten pierwszy obchodził 25-lecie, a drugi 45-lecie działalności w boksie amatorskim. Katar chce rewanżu Z wizyty na Podkarpaciu i możliwości zaprezentowania się przed rzeszowską publicznością byli zadowoleni też bokserzy obu ekip. Efektowna oprawa spotkania i ponad 2,5 - tysięczna widownia wywarły na nich pozytywne wrażenie. - Byliśmy zaskoczeni miłym przyjęciem -stwierdził jeden z reprezentantów Kataru, Huzam Nabah. Trochę szkoda, że tak wysoko przegraliśmy. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mieli okazję zrewanżować się Polakom. ** Siedem pojedynków dla Polski tylko jeden na korzyść Kataru. Taki jest bilans meczu pomiędzy tymi drużynami, który zakończył się zdecydowanym zwycięstwem naszej reprezentacji. Wbrew temu co sugerują wyniki, Arabowie nie byli bynajmniej tłem dla naszych pięściarzy. Przeciwnie, ci musieli zostawić sporo zdrowia na ringu, choć miał to być tylko sprawdzian formy przed turniejem Feliksa Stamma, który w środę rozpocznie się w Warszawie. Tak też do sobotniej potyczki chcieli podejść Arabowie, którzy również wystąpią w stolicy naszego kraju. - Nasi zawodnicy będą uważać, żeby nie złapać jakiejś głupiej kontuzji. Na pewno jednak nikt nie będzie unikał walki - zapowiedział menedżer rywali Josef Naim. Gdy jednak przyszło do pojedynków, nikt się nie oszczędzał. Ponieważ goście nie mieli bokserów z najniższych wag, kibice nie zobaczyli naszych najbardziej znanych pięściarzy, czyli olimpijczyków z Pekinu - Łukasza Maszczyka (papierowa, 48 kg) i Rafała Kaczora (musza, 51 kg). Ci jednak, którzy wystąpili przed rzeszowską publicznością, plamy nie dali. Już pierwsza walka dostarczyła sporo emocji. Michał Syrowatka (kat. 60 kg) wraz z Denisem Levakovem stworzył ciekawe widowisko. Obaj parli do przodu, ale to nasz reprezentant zadał więcej celnych ciosów i to on zasłużenie wygrał. Kolejne dwa pojedynki - bez historii. Marcin Łęgowski i Maciej Sulęcki,nie pokazali nic wielkiego, ale rywale byli jeszcze słabsi i biało-czerwoni objęli prowadzenie 6-0. Publiczność obudził Artur Kogut. Drugi nasz reprezentant w kat. 69 kg stoczył zacięty pojedynek z Shadi Nabahem. Obydwaj pięściarze, czasem wbrew zaleceniom trenerów, szli na ostrą wymianę ciosów. Lepiej wyszedł na tym Polak, który wygrał jednogłośnie na punkty. Dopiero piąty pojedynek zakończył się po myśli gości. Tu jednak Maciej Adamiak miał bardzo trudnego rywala. Huzam Nabah to utytułowany pięściarz, który w pełni to potwierdził, mocno obijając naszego zawodnika. Był to jednak łabędzi śpiew reprezentacji Kataru. Kolejny pojedynek pewnie wygrał Krzysztof Sadło, zaś w dwóch najcięższych kategoriach Krzysztof Zimnoch i Mateusz Malujda bardzo szybko odebrali rywalom i ich sekundantom ochotę do dalszej walki. Przeciwnik Zimnocha nie wytrwał nawet rundy, zaś rywal Malujdy został poddany w połowie drugiego starcia. Piotr Pezdan Zapis walk POLSKA-KATAR 14:2 60 kg Michał Syrowatka - Denis Levakov 3-0 64 kg Marcin Łęgowski - Mohamed Toum 3-0 69 kg Maciej Sulęcki - Hadi Toum 3-0 69 kg Artur Kogut - Shadi Nabah 3-0 75 kg Maciej Adamiak - Huzam Nabah 0-3 81 kg Krzysztof Sadłoń - Magomed Yuloyev 3-0 91 kg Krzysztof Zimnoch - Aburahman Ashram - zwycięstwo Zimnocha przez RSC I runda +91 kg Mateusz Malujda - Mohamed Mohsen - zwycięstwo Malujdy przez RSC II runda