Od początku sobotnia rywalizacja toczona była pod dyktando Bjoergen, Johaug i Kowalczyk. Kroku starały im się dotrzymać Japonka Masako Ishida oraz kolejna Norweżka - Heidi Weng, było to jednak ponad ich siły. Na niespełna półtora kilometra do mety wydawało się, że losy biegu rozstrzygną się na finiszu. Nagle jednak podopieczna Aleksandra Wierietielnego przepuściła rywalki, a po chwili kamery telewizyjne pokazały, jak Kowalczyk zatryzmuje się i usuwa śnieg przyklejony do nart. Obchodząca w sobotę 30. urodziny Polka do walki o zwycięstwo już się nie włączyła, ale odparła atak Ishidy i zajęła trzecie miejsce. Do zwyciężczyni straciła 18 sekund. Johaug minęła metę 2,7 s po Bjoergen. Kowalczyk na podium pucharowych zawodów stanęła po raz 55. Bjoergen cieszyła się z 58. zwycięstwa. Utytułowana Norweżka wygrała w tym sezonie wszystkie biegi, w których wzięła udział. Potrójna mistrzyni olimpijska z Vancouver rozpoczęła cykl 2012/13 od czterech triumfów. Później zgodnie z planem nie brała udziału w zawodach w Kanadzie, tylko przygotowywała się w Alpach do Tour de Ski, gdyż bardzo zależało jej na pierwszym zwycięstwie w tym prestiżowym cyklu. Plany pokrzyżowały jej jednak problemy zdrowotne. Podczas treningu 22 grudnia miała nieregularny puls i trafiła do szpitala na obserwację. Kompleksowe badania niczego nie wykazały, ale profilaktycznie wycofano ją z TdS. Nie wystartowała także tydzień temu w Libercu. W klasyfikacji generalnej PŚ Kowalczyk wciąż prowadzi z olbrzymią przewagą. Drugą Johaug wyprzedza o 425 pkt, a siódmą Bjoergen o 810. Kolejne zawody PŚ odbędą się w Soczi. W dniach 1-3 lutego na trasach, które w przyszłym roku będą gościły olimpijczyków zaplanowano kolejno: sprint techniką dowolną, biegł łączony i sprint drużynowy.