Kielecka drużyna opuściła hotel GoldCity wczoraj o godzinie 10.00, a o 15.10 odleciała do niemieckiego Lipska. Tam rozpoczął się kolejny etap podróży, tym razem autokarem. Po ponad 700 kilometrach przebytej drogi Koroniarze zawitali do Kielc. Dla większości był to koniec podróży, ale byli i tacy, którzy do rodzinnych domów mieli jeszcze daleko. Kolejne kilometry do pokonania już prywatnymi samochodami czekały między innymi trenera Sasala, Macieja Tataja, Grzegorza Lecha i Łukasza Maliszewskiego. - Nie ma wyjścia. Muszę teraz jechać do Gorzowa Wielkopolskiego. Od piątku będę w Kielcach, lada moment rozpoczyna się liga i ciężko będzie zawitać w rodzinne strony - mówił "Mali". Tym samym Korona kończy definitywnie zgrupowanie w tureckiej Alanyi. Na najbliższym treningu piłkarze i trenerzy spotykają się w piątek. W sobotę rozegrają sparing z GKS-em Katowice lub mecz wewnętrzny. Ostateczna decyzja jest uwarunkowana stanem boisk w Kielcach. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony klubu Kolporter Korona Kielce.