Czy była to tylko trema piłkarzy Działdowa w nowej, wyższej klasie rozgrywek, przekonamy się w najbliższą sobotę, kiedy nasi zawodnicy będą mogli się zrehabilitować przed własną publicznością w meczu z Sokołem Sokółka. MKS Mielnik - Start-Kombet 2:0 (1:0) Sędziował Adam Ignaczuk z Łap. Bramki dla zwycięzców zdobyli: Jezierski (43) i Sawicki (87) Start-Kombet: Madej, P.Orzechowski, K.Pieckowski, K.Chrzanowski, Wernik (78-Czarnecki), Tomczak, S.Łukaszewski, Chądzyński (84-Ł.Łukaszewski), S.Chrzanowski (46-Piotrkowski), D.Orzechowski (66-Karski), Falencki. Zaczęło się obiecująco dla drużyny Startu. W 10 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Falencki, ale z wykończeniem skutecznym tej akcji było już znacznie gorzej.Gospodarze w rewanżu groźnie zaatakowali osiem minut później, ale dzięki skutecznej interwencji obrońców piłka wyszła na rzut rożny. Pierwsza połowa, która była wyrównana, zbliżała się do końca i wszystko wskazywało na to, iż zakończy się ona bez bramek. Niestety dwie minuty przed gwizdkiem obwieszczającym koniec pierwszych 45 minut gry, Start utracił gola. Wernik nie zdołał upilnować napastnika gospodarzy, który po minięciu naszego obrońcy zagrał wzdłuż linii bramkowej, a przy słupku dopadł piłki Jezierski i skierował ją do siatki bramki Madeja. Za moment była okazja do wyrównania po silnym strzale z 25 metrów Patryka Orzechowskiego, ale bramkarz Mielnika zdołał obronić jego strzał. Krótko po wznowieniu drugiej części gry w doskonałej sytuacji znaleźli się dwaj nasi zawodnicy; Chądzyński i Daniel Orzechowski, ale bramkarz gospodarzy zdołał ich uprzedzić i przechwycił piłkę. Pierwszy kwadrans drugiej połowy to dość wyraźna przewaga gospodarzy, ale wynikała ona z dużej ilości niecelnych podań naszej drużyny. W tej części gry godnym odnotowania była składna akcja prawą stroną boiska zakończona mocnym uderzeniem Tomczaka po którym bramkarz gospodarzy zdołał jednak wybić piłkę w pole gry. Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego Start stracił drugiego gola. Zawodnicy MKS-u trzykrotnie strzelali na bramkę Madeja, raz bramkarz odbił piłkę, po drugim uderzeniu trafiła ona w słupek, aż wreszcie trzecie uderzenie w wykonaniu Sawickiego okazało się celne i wynikiem 2:0 zakończył się pojedynek MKS - Start. Drużyna Wiktora Pełkowskiego nie zagrała najlepiej, ale niewątpliwie miała na to wpływ długa, wyczerpująca podróż do Mielnika. Za to w drużynie gospodarzy należy pochwalić obrońcę Wojciecha Jarzynkę, wychowanka Startu Działdowo, który nie pozwolił na rozwinięcie dobrych akcji naszym napastnikom. W najbliższą sobotę o godzinie 16:00 nasi piłkarze zmierzą się w kolejnym mistrzowskim meczu z Sokołem Sokółka, który rozegrany zostanie na stadionie w Działdowie. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony miasta Działdowo.