- Prognozy pogody są optymistyczne, tak więc wszystko wskazuje na to, że tym razem pojedziemy do Zielonej Góry nie tylko na wycieczka - mówi szkoleniowiec rzeszowskiej drużyny, Dariusz Śledź. Pierwszy mecz obu drużyn w Rzeszowie zakończył się wygraną Falubazu 51-38. Jeśli ekipa Marka Cieślaka wygra dzisiejsze spotkanie, awansuje na pozycję lidera Speedway Ekstraligi. Przetarcie w MPPK Pojedynek w Zielonej Górze pierwotnie miało się odbyć 5 czerwca, jednak wówczas działacze Falubazu zwrócili się z prośbą o przełożenie meczu z powodu kłopotów z oddaną w tym roku trybuną. Kolejny terminem była środa, 22 czerwca. Tym razem na przeszkodzie w objechaniu zawodów stanęła ulewa, która przeszła nad Zieloną Górą pół godziny przed planowanym rozpoczęciem meczu. Za nim do niej doszło, trzech zawodników PGE Marmy, Maciej Kuciapa, Dawid Lampart i Rafał Okoniewski zdążyło wystąpić w finale MPPK. - Tor był przygotowany bardzo dobrze, także pod tym względem nie było żadnego problemu. W meczu w Toruniu miałem już przebłyski dobrej jazdy, ale ciągle pracuję nad wyeliminowaniem własnych błędów i nad sprzętem. Szkoda tylko, że nie miałem okazji potrenować przed dzisiejszym meczem, bowiem w Rzeszowie przez ostatnie dni ciągle padało - dodaje kapitan PGE Marmy, Maciej Kuciapa. Powrót Zengoty Do drużyny Marka Cieślaka wraca po kontuzji Grzegorz Zengota, który miał zadebiutować już w niedzielnym meczu z Betardem Spartą Wrocław. - Zrezygnowałem z tego występu, bowiem tor był bardzo trudny i nie chciałem ryzykować. Mam nadzieję, że dziś nawierzchnia będzie w lepszym stanie i wreszcie uda mi się pojechać w meczu ligowym - mówi Grzegorz Zengota. Zielonogórzanie stracili już także atut w postaci zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Rafała Dobruckiego. Po raz ostatni trener Cieślak mógł skorzystać z "zz" w meczu ze Stalą Gorzów, wygranym przez Falubaz 50-40. Marcin Jeżowski