- Wszystko albo nic, potrzebujemy zwycięstwa. Ale w takiej samej sytuacji są rywale, dlatego pojedynek z Polską zapowiada się niezwykle interesująco - stwierdził trener reprezentacji Austrii Josef Hickersberger. Josef Hickersberger jest przed czwartkowym spotkaniem w lepszej sytuacji niż selekcjoner reprezentacji Polski Leo Beenhakker. W zespole gospodarzy mistrzostw żaden z zawodników nie jest kontuzjowany, drużyna zagra w najsilniejszym składzie. W zespole polskim sytuacja nie jest tak klarowna. Wiadomo, że nie zagra Maciej Żurawski, nie wiadomo co z Mariuszem Lewandowskim. - Z dnia na dzień czuje się jednak lepiej i zobaczymy, jak będzie to wyglądało w czwartek rano. Wtedy podejmiemy decyzję - mówi selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker. Zaznaczył, że na mecz z Austrią potrzebuje wyłącznie piłkarzy w stu procentach gotowych do walki. - Czeka nas ciężka fizyczna walka, którą mogą podjąć tylko piłkarze w pełni sił - stwierdził. Podkreślił, że mimo kłopotów, jego zespół będzie gotowy do podjęcia wyzwania. - Wszyscy mają świadomość, że chcąc zostać w turnieju musimy wygrać. I zespół będzie gotowy do walki o zwycięstwo, choć tradycyjnie już nie mogę dać gwarancji takiego wyniku - dodał Holender. Jego zdaniem, drużyny Polski i Austrii mają ze sobą wiele wspólnego. - Obie przegrały pierwsze spotkanie w ME, siła obu leży w kolektywie. W jednej i drugiej nie ma graczy pokroju van Nistelroya czy Henry'ego. Nie ma piłkarzy wybitnych, ale są dobrzy zawodnicy, których stać na grę na wysokim poziomie - ocenił. Reprezentację współgospodarzy Euro-2008 uważa za rywala, którego trudno pokonać. "To, czy jesteśmy od nich lepsi, okaże się w czwartek wieczorem. Wszelkie rozważania teoretyczne musimy jeszcze udowodnić na boisku, a pokonać ich nie będzie łatwo. Często zdarza się na wielkich imprezach, że gospodarze prezentują się lepiej niż wskazywałby na to ich potencjał. Kibice, atmosfera sprawiają, że grają lepiej niż na maksimum możliwości. Dlatego tak trudno ich pokonać, ale mam nadzieję, że to nam się uda - zakończył Leo Beenhakker. Biało-czerwony optymizm - Jeśli przeciwko Austrii zagramy częściowo tak jak z Niemcami, to nie będzie problemu. Jesteśmy w optymistycznych nastrojach - przyznał Dariusz Dudka. - Dwadzieścia minut bardzo dobrej gry nie wystarczy nawet na Andorę czy San Marino, nie mówiąc już o Austrii. W Wiedniu musimy przez 90 minut grać dobrze, a przez 20 bardzo dobrze - uważa obrońca Olympiakosu Pireus Michał Żewłakow. Zdaniem najbardziej doświadczonego z polskich piłkarzy Jacka Bąka, Austria to solidny, silny fizycznie, rosły zespół bez gwiazd. - Ale wydaje mi się, że my jesteśmy lepsi. Nie, jestem pewny, że jesteśmy lepsi - powiedział. Dobre nastroje panują także w zespole austriackim. - Wszyscy w drużynie jesteśmy optymistycznie nastawieni do meczu z Polakami. Potrzebujemy trzech punktów i zrobimy wszystko, aby je zdobyć - twierdzi obrońca Martin Stranzl. - Porażki w czwartkowym pojedynku nie bierzemy pod uwagę - dodał obrońca reprezentacji Austrii Emanuel Pogatetz. rm