Wszystko wskazuje na to, że w kolejnym sezonie kibice w Wielkopolsce nie obejrzą na Stadionie Miejskim znakomitych zagranicznych zespołów. Szanse lechitów na zajęcie lokaty premiowanej awansem są czysto matematyczne. Kolejorz traci do trzeciej w tabeli gdańskiej Lechii cztery punkty. Bakero jednak zakłada walkę o pełną pulę w dwóch ostatnich meczach - w Bytomiu z Polonią oraz u siebie z Koroną Kielce. - Zdarzyło mi się wygrać mistrzostwo Hiszpanii w ostatniej kolejce. Dlatego skupiamy się na tym by zdobyć sześć punktów w tych meczach. Reszta już niestety nie zależy od nas - przyznał hiszpański szkoleniowiec, który zapewnia, że najbliższych meczów nie potraktuje ulgowo. - Jesteśmy profesjonalistami, dlatego będziemy ciężko pracować do ostatniego dnia. To jest nasz obowiązek wobec klubu - podkreślił. Bakero przed wyjazdem do Bytomia ma spory problemy ze składem. Choć w obecnym sezonie kadra Kolejorza jest wyjątkowo szeroka, to w ostatnim czasie lista nieobecnych mocno się wydłużyła. Przeciwko Polonii nie będą mogli zagrać wcześniej kontuzjowani Kamil Drygas, Marcin Kikut, Tomasz Bandrowski, a do tej grupy dołączyli niedawno Seweryn Gancarczyk, Sergiej Kriwiec i Manuel Arboleda. Na kłopoty ze zdrowiem narzeka także Luis Henriquez. W tej sytuacji do "18" dokooptowany został Szymon Drewniak z Młodej Ekstraklasy. - Nie będę eksperymentował ze składem, muszę przede wszystkim ułożyć tak zespół, żeby wygrać. Nie będzie to łatwe, bowiem dla Polonii jest to jedno z ostatnich spotkań ostatniej szansy, żeby się utrzymać. Dla nich będzie to mecz "o życie" - przyznał Bakero. Szkoleniowiec ustosunkował się też do zarzutów, jakie ostatnio padają pod adresem gry jego drużyny. Lechowi, który stracił najmniej goli w ekstraklasie (22), przypięto łatkę defensywnie grającego zespołu. - Kto mówi, że jestem trenerem defensywnym, to mnie po prostu nie zna i nie ma pojęcia na temat mojego warsztatu pracy. Od półtora miesiąca ćwiczymy wykańczanie akcji. Chcę grać futbol ofensywny. W Gdańsku przy stanie 1:0 wystawiłem Rudnevsa, a potem Kiełba, bo wcale nie zamierzałem bronić wyniku, ale go podwyższyć. W niemal każdym spotkaniu mieliśmy więcej lepszych okazji na podwyższenie wyniku zanim przeciwnicy zdążyli nam strzelić bramkę - tłumaczy Bakero. - Praktycznie brakuje nam zawodnika, który strzeliłby pięć-sześć goli w tym sezonie, co w konsekwencji dałoby nam sześć-osiem punktów więcej. Nie jest do końca normalne, że nasi napastnicy zdobywają tak mało goli. Uważam też, że budowę domu zaczyna się od podstaw i nam się udało stworzyć solidną strukturę stabilnej drużyny. Jeśli ktoś mówi o mnie taktyk, to ja się z tego powodu cieszę - dodał. Środowy mecz Polonii z Lechem, podobnie jak wszystkie pojedynki 29. kolejki ekstraklasy, rozpocznie się o godz. 19.00.