Proces cywilny, który Kozłowski wytoczył Słoninie, rozpoczął się w czwartek przed Sądem Okręgowym w Elblągu. Kozłowski poinformował, że do procesu doszło na skutek decyzji całego zarządu regionalnej "Solidarności", która w tej sprawie podjęła uchwałę. Kozłowski poczuł się urażony wypowiedziami Słoniny z jesieni ubiegłego roku. Wtedy w Elblągu upadał jeden z zakładów produkcyjnych, a Kozłowski razem z zakładowymi związkowcami negocjował z pracodawcą. - Pan prezydent mówił wówczas gazetom, że inwestorzy się mnie i moich działań, działań związku, boją. Mówił też, że nasze działania przyczyniają się do upadku firm. Moim zdaniem pan prezydent takimi wypowiedziami przekroczył granice wolności wypowiedzi - powiedział Kozłowski. Henryk Słonina nie pojawił się w czwartek w sądzie. Jego rzecznik prasowy Piotr Rzepczyński poinformował, że pełnomocnik prezydenta Elbląga wniósł do sądu o oddalenie pozwu w całości. W czwartek sąd odroczył sprawę bez terminu i zobowiązał Kozłowskiego do dostarczenia kilku dokumentów. - To pierwszy, ale nie ostatni proces, jaki za swoje słowa ma pan Słonina. W sumie ja i związek "Solidarność" złożyliśmy w sądzie zarówno cywilnym, jak i karnym, cztery pozwy za publiczne zniesławianie nas - powiedział Kozłowski.