Mieszkańcy gminy Ełku usiłują zwrócić uwagę premiera transparentami, syrenami, przyśpiewkami i strojami ludowymi. Protestujący są spokojni, ale zdeterminowani. - To grabież, odbieranie chleba naszym dzieciom - mówią. Pracownicy Kancelarii Premiera i sam <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a> nie wydają się zainteresowani tym, co dzieje się przed budynkiem. Okna są szczelnie zamknięte, a lada moment rozpocznie się posiedzenie Rady Ministrów. Mieszkańcy gminy zapowiadają, że jeśli premier nie zaakceptuje ich żądań, w poniedziałek zorganizują kolejny etap protestu. <a href="http://www.rmf.fm/rss/podcast/fakty.xml" target="_blank">Słuchaj Faktów RMF.FM</a>