Charles Ingram odpowiedział na wszystkie pytanie i prawie wygrał milion funtów - główną nagrodę w "Milionerach". Zanim jednak Ingram zdążył zrealizować czek, wyszło na jaw, że oszukiwał. W przekręcie brała udział jego żona Diana i jej młodszy brat, którzy kaszleli, gdy padała prawidłowa odpowiedź. "Milionerzy" byli prawdziwą obsesją tej rodziny. By dostać się do programu, wykonali tysiące telefonów. Przed Charlesem w "Milionerach" wystąpili zarówno Diana Ingram, jak i jej brat - oboje odpadli jednak po udzieleniu błędnej odpowiedzi. Gdy w programie występował Charles, postanowili nie pozostawiać niczego przypadkowi i podpowiadali mu kaszlnięciami, a także, jak podejrzewała policja, na inne sposoby (np. mowa ciała). W trakcie nagrań brat Diany Ingram dwukrotnie wychodził ze studia, by zatelefonować, a później do niego wracał. Gdy sprawa wyszła na jaw, na Wyspach wybuchł skandal. Charles Ingram został skazany za oszustwo na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 25 tys. funtów grzywny. Brytyjczyk zasądzonej kary do dziś nie zapłacił. Skarżył się, że z powodu napiętnowania nie może znaleźć pracy, a w 2004 roku ogłosił bankructwo. Rok później zrobiła to jego żona. Sąd zgodził się zmniejszyć grzywnę o 20 tys. funtów. Tymczasem państwo Ingramowie wciąż wynajmują XVIII-wieczny domek, a ich trzy córki uczęszczają do szkoły, w której semestr kosztuje 10 tysięcy funtów.