Dariusz Jaroń, Interia: Skąd Państwo Islamskie bierze środki na swoją działalność? Prof. Syed Azmat Hassan: Przede wszystkim dżihadyści przejęli złoża ropy naftowej w Syrii i Iraku. Szacunki co do tego, ile zarabiają na sprzedaży ropy są różne, niektóre raporty sugerują, że Państwo Islamskie wciąż zarabia na ropie naftowej nawet 1,5 miliona dolarów dziennie. Jak islamiści sprzedają ropę? Analitycy z IHS podają, że znacznie zaniżają oni ceny rynkowe, żeby zachęcić potencjalnych kupców. - Transakcje oczywiście są owiane mgiełką tajemnicy. Wiemy natomiast, że handel odbywa się przy udziale szemranych biznesmenów i przemytników, tak jak to miało miejsce za rządów Saddama Husajna w Iraku. Husajn korzystał z podobnych kanałów dystrybucji, dzięki czemu mógł ominąć sankcje nałożone przez ONZ. Jak jeszcze dżihadyści zdobywają pieniądze? - Przejmując banki na terenach, które znajdują się pod ich kontrolą. W samym Iraku zagrabili w ten sposób wiele milionów dolarów. Bardzo duże pieniądze mają również z wymuszeń, nakładania przymusowych podatków na "niewiernych", którzy nie zdecydują się opuścić swoich domów, a także z porwań dla okupu, przejmowania majątków i kradzieży. Co z prywatnymi darczyńcami, którym zależy na tym, żeby Państwo Islamskie rosło w siłę? - Bez wątpienia Państwo Islamskie ma finansujących jego działalność zwolenników w bogatych krajach Zatoki Perskiej, tak samo jak Al-Kaida. Niestety, nie znam skali tego poparcia. Czy społeczność międzynarodowa, poza nalotami sił koalicji, stara się w jakikolwiek sposób ograniczyć możliwości i finanse islamistów? - Organizacja Narodów Zjednoczonych pracuje nad mechanizmami, które pomogłyby ukrócić handel ropą i dostęp do broni przez Państwo Islamskie. Pozostaje mieć nadzieję, że uda się zrealizować te plany, ale łatwo nie będzie, bo pamiętajmy, że mówimy wyłącznie o handlu na czarnym rynku. Wspomniał pan profesor o broni. Tej Państwo Islamskie ma pod dostatkiem. - Ponieważ w Syrii i Iraku, przez trwające tam konflikty, od dawna jej nie brakowało. Państwo Islamskie ma broń od swoich zwolenników. Dysponuje też, o czym już rozmawialiśmy, środkami na to, żeby kupić broń na rynku międzynarodowym. Handel bronią to wyjątkowo dochodowy biznes. Większość tej broni powstaje na Zachodzie. Czy pod względem finansowym ISIS różni się w jakiś sposób od innych organizacji ekstremistycznych? - Tak, różni się, ponieważ w szczególny sposób dba o zabezpieczenie finansowania swojej działalności. Ich tzw. "kalifat" nie zna też pojęcia granic, dzięki czemu w równym stopniu wykorzystuje na swoje potrzeby zasoby zarówno Syrii jak i Iraku.