Szczyt G20 przebiegał w bardzo nerwowej atmosferze. Pojawiły się nawet informacje, że Władimir Putin chce wcześniej wyjechać z Australii, ponieważ zachodni partnerzy wypominali mu zaangażowanie Rosji na Ukrainie. By zdementować te doniesienia i rozładować napięcie, rosyjski przywódca sfotografował się wówczas z misiem. Zdjęcie szybko obiegło cały świat. Internauci żartowali, że "istnieje podejrzenie, iż podczas szczytu w Australii Putin spotkał się tylko z koalą" Temat nieoczekiwanie powrócił dziś, ponieważ władze Australii podały, że z powodu zbyt wysokiej liczby misiów żyjących w południowo-wschodnim regionie, część z nich cierpi z głodu. Dlatego weterynarze uśpili prawie 700 koali. Na tę informację zareagowała rosyjska ambasada. W komunikacie zamieszczonym na facebookowym profilu napisano: "Mamy nadzieję, że miś, z którym pozował w Brisbane Władimir Putin nie został zabity". O sprawie napisała agencja AFP.