Mackenzie i jego rodzina stanęli w lipcu 2013 r. przed sądem za nielegalne uprawianie marihuany, którą chory wykorzystywał do celów medycznych. Sąd wydał wyrok skazujący, ale nie ukarał ich więzieniem. Mężczyzna chorował na rzadką i agresywną formę raka. Na jego skórze tworzyły się charakterystyczne plamy. Chory poszukując ratunku, udał się do stanu Oregon, gdzie medyczne wykorzystywanie marihuany jest legalne. W USA w sumie 23 stany zalegalizowały wykorzystywanie marihuany w celach medycznych. Jednak sama marihuana zgodnie z prawem federalnym jest nielegalna. Mackenzie do leczenia wykorzystywał głównie olej z konopi indyjskich, który początkowo pomagał w leczeniu przykrych znamion. Jednak w ciągu ostatniego roku stosowania tych niekonwencjonalnych metod, stan Bentona wyraźnie się pogorszył - pisze "The Huffington Post". Mężczyzna zmarł w wieku 49-lat. "Czujemy ogromną pustkę po jego śmierci" - powiedziała żona zmarłego Loretta Mackenzie.