Od wtorku lekcje nie odbywają się w Tarłowie oraz w Jadownikach (gm. Pawłów); uczniowie będą mieli wolne także w piątek. Podobna sytuacja jest w szkole w Podgórzu (gm. Bodzentyn), gdzie zajęcia zawieszono w środę; uczniowie wrócą do zajęć w poniedziałek. W czwartek lekcji nie ma też w czterech placówkach gminy Brody oraz w Nowym Skoszynie (gm. Waśniów). Jak tłumaczył Bień, możliwe, że uczniowie nie będą musieli odrabiać odwołanych lekcji. Ten okres nie musi być też traktowany jako ferie (w Świętokrzyskiem rozpoczynają się 3 lutego). Dyrektorzy szkół mogą zaliczyć dni, w których nie odbyły się lekcje, do puli dodatkowych dni wolnych od zajęć dydaktycznych - mają je dyspozycji na mocy przepisów oświatowych. W szkołach podstawowych i zawodowych może to być maksymalnie sześć dni, w gimnazjach - osiem, a w liceach i technikach - 10 dni, w danym roku szkolnym. - Kierujący szkołami w każdym przypadku, mogą podjąć decyzję indywidualnie, w zależności od tego czy nauczycielom wystarczy czasu na zrealizowanie podstawy programowej - mówił Bień. W poniedziałek gołoledź i marznąca mżawka utrudniała poruszanie się po drogach regionu. Część przewoźników nie zrealizowała kursów, w których dowoziła uczniów do szkół. Z powodu niskiej frekwencji odwołano zajęcia w 30 szkołach. We wtorek, także z powodu awarii sieci energetycznych, nie było lekcji w 26 placówkach, w środę - w 30. W niektórych szkołach pojawił się problemy z dostępem do bieżącej wody. Brak prądu, wywołany oblodzeniem sieci przesyłowych spowodował wyłączenie pomp przy ujęciach wody w części gmin. Energetycy od poniedziałku starają się przywrócić dostawy energii - w wielu miejscach marznąca mżawka, osadzająca się na przewodach, zerwała linie, obciążone dodatkowo łamiącymi się gałęziami drzew; przewrócone są także słupy podtrzymujące przewody.