Lekarz zasłabł w poniedziałek przed rozpoczęciem dyżuru na oddziale ratunkowym. Pomimo podjętej reanimacji i przewiezienia na do szpitala w Końskich, mężczyzna zmarł. Jak podaje reporter TVN24, wcześniej lekarz odbywał 24-godzinny dyżur na oddziale chirurgii szpitala we Włoszczowie. Podobno wcześniej zgłaszał złe samopoczucie. Sprawą zajęła się świętokrzyska prokuratura. Z doniesień prasowych wynika, że przyczyną tak dużej liczby dyżurów są braki kadrowe. "Pod nadzorem prokuratury wyjaśniamy okoliczności zdarzenia. Wykonujemy czynności, które mają wyjaśnić przyczynę śmierci tego mężczyzny" - powiedziała reporterowi TVN24 sierż. Monika Jałocha z KPP we Włoszczowie. Najprawdopodobniej przyczyną zgonu był zawał. Szczegóły ustali jednak sekcja zwłok.