Metropolita lubelski abp Józef Życiński w asyście ponad 20 biskupów koncelebrował dziękczynną mszę świętą, która zgromadziła przed ołtarzem polowym wiernych z całej diecezji sandomierskiej - osoby świeckie, księży i wspólnoty zakonne. Metropolita wezwał w homilii wszystkich do wierności i naśladownictwa Maryjnej postawy. - Naszą rolą widzieć Chrystusa i nieść go światu, śpiewać "Magnificat", nie dać się zmiażdżyć temu, co bolesne, co przykre, ale być świadkiem bożej radości, jak Maryja - mówił. Przywołując słowa Ojca Świętego Jana Pawła II: "chrześcijanie powinni być stwórcami nowego feminizmu", metropolita lubelski apelował do matek i żon, by ukazywały na co dzień styl życia, którego wzorem była Maryja, matka Chrystusa. Nawiązując do macierzyńskiej troski Maryi, abp Życiński zwrócił uwagę, że w liturgii czcimy Boże Narodzenie, natomiast nie wspominamy o Panu Jezusie przed jego narodzeniem, a tymczasem on uczestniczył w biblijnej scenie nawiedzenia i był tam realnie obecny. - To jest dla nas zobowiązanie i przypomnienie, że dzisiejsze spory o los embrionów, które przewidują niektóre warianty ustawy, nie są sporami teoretycznymi. Jezus przechodził przez embrionalne stadium rozwoju zarodkowego - każdy z nas przechodzi przez to stadium - więc, kiedy wypowiadamy się na ten temat, w tym wyraża się chrześcijański humanizm, w tym znajduje wyraz istota szacunku dla człowieka w pierwszych tygodniach jego życia - powiedział arcybiskup. Według biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza, nawiedzenie wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej stało się w diecezji "impulsem do duchowego przebudzenia i wzrostu pobożności - wiele osób zaczęło na nowo praktykować życie sakramentalne, korzystać ze spowiedzi i komunii świętej". Z sandomierskich błoń - historycznego placu celebry papieskiej mszy świętej 12 czerwca 1999 roku - obraz przejęła delegacja wiernych z Piotrkowa Trybunalskiego w archidiecezji łódzkiej. Peregrynacja otoczonej kultem wiernych ikony z Jasnej Góry zapoczątkowana została w 1957 roku. Ówczesny prymas Polski kard. Stefan Wyszyński zainicjował tym wydarzeniem - w ramach obchodów milenium chrztu Polski - duchowe odrodzenie narodu pogrążonego w marazmie z powodu zniewolenia komunizmem. Według tradycji jasnogórską ikonę namalował św. Łukasz w Jerozolimie, na deskach stołu, przy którym posilała się Święta Rodzina. Wskazuje się też na związek obrazu z Konstantynopolem. Ostatnie badania wskazują na XIII- lub XIV-wieczne pochodzenie malowidła.