- Ogień powstał na piętrze budynku. Kiedy przebywający na parterze 84-latek zauważył dym, wybiegł w kierunku oddalonej około 200 m strażnicy, aby syreną zaalarmować ratowników. W drodze zasłabł i mimo reanimacji zmarł - powiedział dyżurny oficer Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Kielcach st. asp. Janusz Giełdoń. Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną pożaru, który nie spowodował wielkich strat materialnych, mogło być nieostrożne obchodzenie się z ogniem przez 48-latka.