Samochody albańskich urzędników państwowych, sądowych oraz służb publicznych, zostały podpalone minionej nocy za pomocą koktajli Mołotowa w Kosovskiej Mitrovicy, Uroszevacu i Gnjilane. Auta przedstawicieli Eulexu, czyli sądowo-policyjnej misji Unii Europejskiej na terenie Kosowa, zostały poobijane w Mitrovicy. Policja poinformowała też, nie precyzując, kiedy miało to miejsce, że wcześniej aresztowano zwolennika głównej partii opozycyjnej Vetevendosje (Samostanowienie) pod zarzutem podpalenia samochodu jednego z wiceministrów. W ostatnich tygodniach podpalono kilkadziesiąt samochodów prywatnych i należących do urzędów. Protesty i incydenty na ulicach i w parlamencie Kosowa nie ustają odkąd Prisztina zawarła w sierpniu ubiegłego roku umowę o normalizacji stosunków z Serbią i umowy granicznej z Czarnogórą. Przedstawiciele opozycji gwiżdżą, walą o ławy butelkami z wodą, rozpylają gaz łzawiący i pieprzowy, chcąc zmusić władze do wycofania się z porozumienia z Belgradem. Rząd zamówił niedawno skanery ciała, aby uniemożliwić parlamentarzystom wnoszenie na salę obrad pojemników z gazem łzawiącym, który wielokrotnie paraliżował posiedzenia. Zamieszkane głównie przez ludność albańską Kosowo proklamowało niepodległość w 2008 roku przy poparciu Zachodu i po atakach lotnictwa NATO, które miały na celu położenie kresu prześladowaniom Albańczyków przez siły serbskie. Serbia nie uznała niepodległości Kosowa i nadal uważa je za swoją prowincję. Niepodległość Kosowa uznało natomiast ponad 100 krajów, w tym USA i większość państw UE. W 2013 roku Kosowo i Serbia podpisały przy pośrednictwie Unii Europejskiej porozumienie o normalizacji stosunków, które umożliwiło Serbii podjęcie starań o członkostwo w UE. Bezrobocie w 1,8-milonowym kraju sięga 40 procent.