Mario Monti wraz z rodziną odpoczywa w trzygwiazdkowym pensjonacie w Wenecji. W relacjach na temat obiadu, jaki zjadł w restauracji położonej poza szlakiem turystycznym, podkreśla się, że premier jest rozluźniony i pogodny. Zupełnie inaczej zachowuje się Silvio Berlusconi. Nie może się uspokoić po wczorajszej konferencji szefa rządu, w czasie której zapowiedział swój udział w wyborach. Berlusconi uważa, że to nadużycie i wróży ugrupowaniom odwołującym się do programu Montiego porażkę. On sam ma nadzieję na poparcie 75 procent wyborców. Były premier grozi też, że kiedy wróci do władzy, powoła specjalną komisję śledczą, ponieważ uważa, że zmuszenie go do złożenia dymisji i powołanie rządu Mario Montiego było rezultatem spisku i zamachem na włoską demokrację.