Kwartet wyraził głębokie zaniepokojenie przemocą między Palestyńczykami i wezwał do poszanowania prawa i porządku - głosi oświadczenie, odczytane przez sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna. Zebrani w Waszyngtonie dyplomaci USA, UE, ONZ i Rosji potwierdzili też istnienie warunków wstępnych wznowienia zachodniej pomocy dla kierowanego przez Hamas rządu, czyli: uznanie państwa Izrael i wcześniejszych ustaleń oraz zaprzestanie przemocy. Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice powiedziała, że mimo eskalacji przemocy w Autonomii Palestyńskiej, należy kontynuować rozmowy pokojowe. - Nie ma powodu, by unikać tematu dążenia do powstania państwa palestyńskiego - zaznaczyła szefowa amerykańskiej dyplomacji. Walki wybuchły w Strefie Gazy w czwartek, zrywając zawarte dwa dni wcześniej zawieszenie broni. Zginęło w nich ponad 20 ludzi, w tym czworo dzieci, a ponad 200 zostało rannych. W piątek po południu jeden z przywódców Hamasu Nizar Rajan poinformował o zawarciu rozejmu między Hamasem a Fatahem, i prezydentem Mahmudem Abbasem oraz Haledem Meszalem, przebywającym na emigracji w Syrii liderem rządzącego ugrupowania. Wcześniej przedstawiciele obu frakcji mówili, że potrzebują jeszcze nieco czasu, by ustalić szczegóły wycofania z ulic swoich bojówek. Kwartet spotka się ponownie w Berlinie po rozmowach między USA, Izraelem i Autonomią Palestyńską, przewidzianych na połowę lutego - poinformował szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier.